Pierwszy tydzień w szkole to zazwyczaj lekki chaos. Plan w tworzeniu itp. itd. A w dwóch szkołach? To chaos to kwadratu. Zwłaszcza, że w szkole muzycznej w pierwszym tygodniu jest korekta zajęć teoretycznych, a do tego trzeba indywidualnie ustalić dni i godziny zajęć praktycznych. W naszym przypadku – razy dwa.Ten chaos to kwadratu wpływa, ma się rozumieć, na życie uczniów i ich rodziców. Jak?
Hmm…
W poniedziałek był slalom (pisałam).
We wtorek wieczorem byłam gotowa wypisać dzieci ze szkoły muzycznej (po co dałam im się namówić na zapisanie tam??!!).
W środę stwierdziłam, że zobaczymy jak dzieci ogarną. (Po pierwszych zajęciach wróciły całkiem zadowolone).
A dziś, po kupieniu części rzeczy (zaczynając od cienkopisów a kończąc na legginsach) i umówieniu Ifka zajęć gitarowych (Kemi skrzypcowe będą ustalone w sobotę) dochodzę do wniosku, że może jednak damy radę…
Oby ten nastrój mnie nie opuścił w poniedziałek 😉