Są takie dni, gdy biegnę. Wskakuję do auta, podwożę Dzieci, wracam, odbieram Dzieci, lecę do pracy, wracam, podwożę Dzieci… i tak w kółko, a jeszcze tłumaczenie, gdy wszyscy legną, a jeszcze problemy moich „szkolnych Dzieci”… i wtedy idę spacerkiem po Najmłodszego do przedszkola. I wracamy sobie rączka w rączkę, On mi opowiada o przedszkolu (i próbuje wynegocjować lody), ja rozmyślam – między wierszami – o Jego nadchodzących imieninach (o których On nie ma pojęcia, bo to jeszcze ten wiek) i nagle czuję, że wszystko jest na swoim miejscu. Może być ciężko, ale warto – bo jesteśmy razem, we Dwójkę, Trójkę, Czwórkę i Piątkę. Bo się kochamy, wspieramy… bo czasem się kłócimy i foszymy (Nastolatka w domu!), bo…. to jest właśnie moje miejsce. Żadne inne. Na teraz. I nie chcę być nigdzie indziej!
Szukaj
Ważne wydarzenia
Archiwum
- Październik 2016
- Wrzesień 2016
- Sierpień 2016
- Lipiec 2016
- Czerwiec 2016
- Maj 2016
- Kwiecień 2016
- Marzec 2016
- Styczeń 2016
- Grudzień 2015
- Październik 2015
- Wrzesień 2015
- Sierpień 2015
- Lipiec 2015
- Czerwiec 2015
- Maj 2015
- Kwiecień 2015
- Marzec 2015
- Luty 2015
- Styczeń 2015
- Grudzień 2014
- Listopad 2014
- Październik 2014
- Wrzesień 2014
- Sierpień 2014
- Lipiec 2014
- Czerwiec 2014
- Maj 2014
- Kwiecień 2014
- Marzec 2014
- Luty 2014
- Styczeń 2014
- Grudzień 2013
- Listopad 2013
- Październik 2013
- Wrzesień 2013
- Sierpień 2013
- Lipiec 2013
- Kwiecień 2013
Kategorie