Lektura

Przyznaję bez bicia – lektury szkolne nie kojarzą mi się najlepiej. I nie chodzi o samo czytanie, bo to akurat lubiłam, ale o to rozkładanie ich na części pierwsze i… brak dyskusji… brrr!

akademia.pana.kleksa1Kemi do lektura podchodzi praktycznie… „Ile ma stron?” Potem zabiera się za czytanie (czasami liczbą stron przerażona, ale obowiązkowa, hehe) i najczęściej lubi to co czyta (tu ukłon w stronę Pani Polonistki, która ciekawe lektury wybiera). A potem trzeba te lektury omówić… i… niespodzianka! Kemi uwielbia omawianie lektur, bo każda lektura to przygoda! Kiedy Kemi omawia lekturę, codziennie słyszę opowieść co robili, jak, i co było fajne.

Ostatnia lektura to była „Alademia Pana Kleksa”. Ale się działo! Zabawa na całego! Kemiakademia.pana.kleksa2 totalnie zachwyciła KLEKSOGRAFIA (jakieś nóżki Jej z tego kleksa wyszły, co?) oraz podróż palcem po mapie – 4 klasa rozkręcała globus, zatrzymywała palcem „na ślepo”, potem do tego miejsca układa hymn, i w ogóle je jakoś ciekawie opisywała. Ach, chyba zazdroszczę memu Dziecięciu… i już się cieszę, że od września Ifek będzie miał zajęcia z tą samą Panią 🙂
Fajnie mieć fajną szkołę, co? 😉

Dodaj komentarz