Miesięczne archiwum: Styczeń 2014

Wczoraj rano przez swojego dotykowego Samsunga poczatowałam sobie z kumpelą z Hiszpanii. Potem poszłam na spacerek, i przechodząc obok domu innej Koleżanki, pogadałam sobie na czacie i z Nią. Potem sprawdziłam maile, a w międzyczasie weszłam na fb, przesłałam wiadomość … Czytaj dalej →

Oto jeden z filmów, który mnie mega poruszył – „Ojciec Świateł”: Film jest o żywym Bogu działającym dziś. Jest to film dokumentalny, towarzyszący pewnej podróży i ludziom w różnych częściach świata. Pokazuje cuda dnia codziennego, co jest naprawdę niesamowite, ale … Czytaj dalej →

Tak! Lubimy kosza! Wszystko zaczęło się jakieś półtora roku temu. Okazało się, że w szkole mogę kupić bilety na mecz kosza w zielonogórskim CRSie, a że szła całkiem spora reprezentacja Grona Pedagogicznego z Rodzinami… też zaryzykowałam 😉 I warto było! … Czytaj dalej →

Tak nam się trafiło – w środku przedostatniego tygodnia semestru, w zabieganiu maksymalnym – zatrzymać się na chwilę, by popatrzeć na Dzieci własne i zachwycić się Ich występem 😀 Tak, tak, nie byłam zachwycona, że to środę (zwłaszcza, że we … Czytaj dalej →

Tym razem Dzieci z Chrześcijańskiej Szkoły Podstawowej Salomon zaprosiły Dziadków z okazji Ich święta na szkolną wersję „Wideoteki Dorosłego Człowieka” 😀 Zaczęło się od… wspomnień meczu Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 1974, gdzie obejrzeliśmy gol dejny w meczu Polska-Włochy… … Czytaj dalej →

Dziś pstryknęłam to zdjęcia i stwierdziłam, że przedstawia Femka dokładnie takiego jaki jest – z tym fikuśnym uśmiechem, radosnymi oczkami i wywijającego łapkami. Ku mojemu zaskoczeniu, po szczepieniu – i krótkim skrzywieniu się z niezbyt głośnym zakrzyknięciem – miał dokłądnie … Czytaj dalej →

Otóż moja Siostra dzisiaj szczepiła swojego Synka (tego proszę nie komentować!!) a tam kilku tatusiów z dziećmi, jeden nawet z niemowlakiem 3-miesięcznym, za co mu sie niemal order trafił, bo taki ODWAŻNY (wg komentującej babki, nie mojej Siostry!). I tak … Czytaj dalej →

Ha! Mamy zimę! Wyjrzałam przez okno przed wschodem słońca, a tam – jasność. Jupi! Jakoś łatwiej się wstało, i – ma się rozumieć – kilka fotek po prost musiałam strzelić (wiecie, jakby się okazało, że więcej zimy w tym roku … Czytaj dalej →

No, czasem człowieka nachodzi kryzys. Pogodowy… spaniowy… nastrojowy… Dzisiaj kryzys miał Femiś – prawie nie spał przed południem, za to prezentował możliwości swych płuc. IMPONUJĄCE. Uszy mi prawie zwiędły. Ręce mi prawie odpadły. Synu, za co? Mam swoje podejrzenia…1) za … Czytaj dalej →

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że nie ma nic fajniejszego, niż Rodzinne spędzanie czasu. Niestety, w pędzie dnia codziennego częściej dzielimy się czasem z Dziećmi, i wspólnie, w piątkę, niewiele szalejemy. Ale – w sobotę się udało! Jupi! Popołudniową … Czytaj dalej →