„Młyn nad Czarnym Potokiem”

mlyn nad czarnym potokiem„Młyn nad Czarnym Potokiem”, Anna J. Szepielak

Lubię książki, które już swoim obszernym wyglądem zachęcają, by zrobić sobie herbatkę, wygodnie usiąść, i zanurzyć się w literackim świecie… i dlatego, gdy tylko wyniosłam „Młyn nad Czarnym Potokiem” z biblioteki, miałam ochotę na porządne czytanko 🙂 Oczywiście, książką musiała poczekać do wieczora i… oj, warto było i mi poczekać!
„Młyn…” to książka, która ma swoje tempo. Powoli poznjemy historię – teraźniejszość i przeszłość są tu ze sobą ściśle powiązane, a łącznikiem – Marta. Marta staje na rozstaju drug swojego życia, musi się zmierzyć z różnymi problemami osobistymi, dokonać wyborów… a przy okazji zorganizować wielki zjazd rodzinny. W książce poznajemy Martę, Jej Rodzinę i Przyjaciół i… cóż, gdy doszłam do ostatniej strony… chciałam jeszcze! Anna J. Szepielak w stworzyła w tej książce cudowną atmosferę, która zapada w sercu na długo. POLECAM!

Dodaj komentarz