Miesięczne archiwum: Listopad 2013

jesteś najgorszą mamą…

…bo przez ciebie dzieci płaczą. Tak mi przedwczoraj najstarsze Dziecię przyłożyło… O co poszło? O sprzątanie! Przyznaję bez bicia, nie jestem idealną panią domu, ale to co moje Dzieci potrafią zrobić ze swoim pokojem… jest wręcz przerażające. Przedwczoraj doprowadziłam Kemi … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

cztery godziny snu

Żeby chociąż jednym ciagiem! Ale nie, Femiś zdecydował się poszatkować moją noc na maksa (zdjęcie odzwierciedla Jego zbrodnicze nastawienie, tylku tu do ptaszka, a nie do mamy, ale na jedno wychodzi, hihi)… no, cóż, sama sobie na to zapracowałam, bo … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

dyskoteka

Wczoraj Kemi miała swoją pierwszą dyskotekę szkolną. Trzeba było wybrać sukienkę, zrobić fryz (ze wstążkami we włosach – leciałam do pasmanterii!) – no po prostu szał. W szkole jeszcze błyszczyk na usta… Jakby było mało radości – dyskoteka od klasy … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

ten nastrój

Proszę nie gwizdać… Próbowałam z tym walczyć… opierałam sięze wszystkich sił… tak, wiem, mamy jeszcze listopad i dwa tygodnie do Mikołajek… ale grudzień już za tydzień… prezenty już kupujemy (dzięki Bogu za allegro, właśnie Lego zostały zamówione i miejmy nadzieję … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

z nurtem

Ach, przyznaję się bez bicia, wciągnęłam się w ten nurt zdrowego jedzenia… Może bez mega rewolucji, bo badziewne przyzwyczajenia są, ale krok po kroczku próbuje nowych zdrowszych rzeczy. Chleb własnej roboty coraz częściej gości na naszym stole (ostatnio z siemieniem … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

sentymentalnie

Pewnych wad człowiek się pozbyć nie może. Próbuje w te i wewte (jak to się pisze??) i nic. Ja jestem nadmiernie sentymentalna. Wruszam się najbardziej kiczowatych komediach romantycznych, choć wiem, że to fikcja jak rzadko. Płaczę, gdy w ekstremalnych metamorfozach … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

juhu!

Stok jak dla mnie mega wysoki. Narty wyglądają jak nie moje (tak, wiem, są na moich nogach, ale jakoś trudno uwierzyć, że to ja je kontroluję!), no ale skoro już orczyk wciągnął mnie na samą górę, trzeba zjechać (choć do … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

trochę inna końcówka tygodnia

Wczoraj od rana liczyło się tylko jedno – że po południu przyjedzie „Uncle Temi”. Wszyscy się cieszyli, nawet ciasto marchewkowe wyglądało jakoś radośniej, gdy je kroiłam jeszcze przed przyjazdem Temiego (tak… kawa z Izą musiała, po prostu musiała być dopełniona … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

podstawówka

Jednym z większych koszmarów mojego dzieciństwa była Pani, która uczyła mnie w klasach 1-3 szkoły podstawowej (nadal pamiętam Jej nazwisko, ale będę dzielna i się powstrzymam od podania…). Miała swoich faworytów, uwielbiała dzieci, które skarżyły, Jej głównymi narzędziami pracy były … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz

czym skorupka za młodu nasiąknie…

… tym na starość trąci. Chyba każdy zna to przysłowie. A ja tak sobie ostatnio patrzę na swoje dzieci (i nie tylko) i odkrywam, że jako rodzice nasączamy te nasze skorupki przeróżnymi rzeczami! Z jednej strony prawie każdy rodzic ma … Czytaj dalej

Opublikowano Uncategorized | Dodaj komentarz