„Blondynka w Londynie”

„Blondynka w Londynie”, Beata Pawlikowska

blondynka-w-londynie-b-iext22159469Tak, cieszyłam się na tę książkę jak dziecko, bo ja po prostu kocham Londyn. To „moje” miasto, po którym mogę chodzić bez końca, zachwycać się, pstrykać zdjęcia lub uprawiać „window shopping” (czyli zakupy bez wydawania kasy, hihi). No i książka kobiety, która podróżuje wiele! Musi być super!

Niestety nie jest… owszem, czyta się szybko, ale na stu kilkudziesięciu stronach więcej jest chyba rysunków niż czytania… Zdjęcia spoko, ale opisy jakieś takie pobieżne… blondynkowate, no 😦 /tak, widziały gały tytuł…/ ROZCZAROWANIE. Londyn potraktowany z buta, jedyny fajny fragment jest o Camden Town. Ni to notatki z podróży, ni to poradnik dla zakompleksionych (jesteś księżniczką!)… dobrze, że mało treści, bo nie lubię odkładać książek nie przeczytanych do końca, a tak tylko ze dwie godzinki zmarnowane…

Jakoś trudno mi uwierzyć, że Beata Pawlikowska tak właśnie pisze swoje książki. Wciąż mam nadzieję, że to moja miłość do Londynu (tu potraktowanego po macoszemu) nie pozwala mi polubić Jej stylu. Spróbuję jeszcze coś i… zobaczymy. Póki co, przed tą książką ostrzegam. Nadaje się ewentualnie na nudną podróż. Pod warunkiem, że ją pożyczyliśmy, bo 30 zł szkoda.

Dodaj komentarz