Miesięczne archiwum: Lipiec 2014

Dzisiaj odwiedziłam Akademię Odżywiania na ulicy Niecałej 2b w Zielonej Górze. Nie, nie przechodzę na dietę cud, która mnie odchudzi w miesiąc! Skusiło mnie badanie żywej kropli krwi. Krótkie ukłucie, mikroskop, i już patrzyłam na swoją własną krew, a Pani … Czytaj dalej →

Gdybyśmy ciągle trwali w tym samym miejscu, w naszej sferze komfortu, życie byłoby dziwne. Jak dobrze, że Bóg dał nam głowy na kartku i serca na miejscu, by móc zmieniać różne rzeczy, by podążać za Jego głosem, za powołaniem… a … Czytaj dalej →

Tak, tak, Femiś w poniedziałek skończył 13 miesięcy! Fajny z Niego Facecik i coraz więcej rozumie – super sprawa! Teraz po południu trzy godziny zostaje z Lanre, a jak wracam – na dźwięk otwieranych drzwi – biegnie do mnie z … Czytaj dalej →

Jesień 2013 minęła mi bez roweru… no, jakoś tak w ciąży miałam stracha jeździć. Na wiosnę jeszcze trochę nie chcieliśmy Femcia stresować, choć przyczepka, pożyczona od Moni (DZIĘKI!) już czekała. No i zaczęły się wakacje, Femiś już roczek na karku… … Czytaj dalej →

Najgorszy dzień tygodnia w dzieciństwie? Sobota. Dokładniej: sobotnie przedpołudnie. WIELKIE COTYGODNIOWE PORZĄDKI. Kurze, odkurzanie, łazienka, toaleta, kuchnia… wszystko. Pył w powietrzu i cała rodzina zaangażowana. AAA! I mimo tego „A!”, przeniosłam ten zwyczaj do swojego domu. I przez długi czas … Czytaj dalej →